Małżeństwo funkcjonariuszy jechało w poniedziałek 17 maja rodziną ulicą Wrocławską w Zielonej Górze. W pewnym momencie zauważyli na innym pasie ruchu kierującego volvo, który jechał zygzakiem, zwalniał lub nagle przyspieszał, zmieniał pas ruchu, aby po chwili wrócić na poprzedni, zajeżdżał drogę innym kierującym. Jego zachowanie było na tyle zaskakujące, że funkcjonariusze postanowili zatrzymać kierowcę by sprawdzić co jest przyczyną dziwnego zachowania kierowcy.
Gdy kierujący volvo zawrócił nagle na skrzyżowaniu, pojechali za nim. Ten zjechał zaraz na parking przy pobliskim markecie. Policjant wyszedł ze swojego samochodu, podszedł do kierującego volvo, przedstawił się mówiąc kim jest i poprosił o oddanie mu kluczyków. Kierujący mówił bełkotliwie, a poza tym wyczuwalna była od niego wyraźna woń alkoholu. Funkcjonariuszka Straży Granicznej powiadomiła telefonicznie dyżurnego zielonogórskiej komendy o zaistniałej sytuacji.
Kierujący volvo wiedząc, że ma do czynienia z policjantem, za odstąpienie od czynności służbowych zaproponował mu swój telefon, a następnie wyciągnął jeszcze plik banknotów. Po chwili na miejsce przyjechali policjanci służby patrolowej, którzy zajęli się zatrzymanym mężczyzną.
Kierującym okazał się 48-letni mieszkaniec Zielonej Góry. Po sprawdzeniu okazało się, że to nie pierwsza sytuacja, kiedy mężczyzna wsiadł za kierownicę po alkoholu. Już wcześniej miał orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów właśnie za jazdę w stanie nietrzeźwości.
Mężczyzna usłyszy zarzuty kierowania w stanie nietrzeźwości, naruszenia sądowego zakazu oraz usiłowania wręczenia korzyści majątkowej funkcjonariuszowi Policji. Za te przestępstwa kodeks karny przewiduje karę od 6 miesięcy do nawet 8 lat pozbawienia wolności.